Czy Istnieje Jeden, Sprawdzony I Skuteczny Model Wychowywania Dziecka?

Każde dziecko jest inne. Dosłownie. Każde przychodzi na świat z innym kodem genetycznym, ma inny temperament, inną wrażliwość, wytrzymałość, zainteresowania, upodobania… Wobec tak wielkiej różnorodności, czy kiedykolwiek komukolwiek uda się stworzyć jeden, spójny, sprawdzony i skuteczny model wychowywania dziecka? Nie jest to możliwe. Stosowanie jakiejkolwiek metody wychowawczej sprowadza dziecko do roli przedmiotu, relacja przybiera formę podmiot – przedmiot, tymczasem stosunek najbliższych sobie osób powinien być podmiot – podmiot. Modele wychowywania dzieci przedstawiające jasno określone metody wychowawcze są moim zdaniem bliższe tresowaniu zwierząt, niż wychowywaniu dzieci.

Kluczem do udanej relacji z dzieckiem jest komunikacja. Rodzic z dzieckiem powinien rozmawiać, współpracować i komunikować się z nim, jak z równym sobie, partnerem, wyzbyć się potrzeby wyższości i oczekiwania szacunku, należnego wszystkim – nie tylko starszym – a zwłaszcza małym dzieciom, które dopiero stawiają pierwsze kroki w wielkim świecie i wszystkiego się uczą.

 

Dzieci uczą się poprzez obserwację

W momencie narodzin dziecko jest istotą społeczną, empatyczną i wrażliwą. To cechy wrodzone, nie wyuczone. By rozwój dziecka przebiegał w sposób prawidłowy dziecko musi przebywać z osobami dorosłymi, od których uczy się społecznych i ludzkich zachowań. Chcesz by dziecko potrafiło przepraszać z serca – sam przepraszaj. Okazując dziecku szacunek – nauczysz je szacunku do innych. Masz być wzorem do naśladowania, więc nie popychaj, nie obrażaj, nie szarp, nie stosuj przymusu.

 

Budowanie udanej relacji

Nawiązanie i dbanie o prawidłową więź pomiędzy rodzicem a dzieckiem jest podstawą do optymalnego wzrostu i rozwoju. Wychowanie dziecka to najtrudniejsze zadanie, z jakim przyszło Nam się zmierzyć. Dobrze jest się do niego dobrze przygotować i nabyć dobrą książkę (podręcznik) o rozwoju psychicznym dziecka, dzięki czemu łatwiejsze będzie zrozumienie niektórych zachować dziecka – naturalnie wpisanych w jego rozwój.

 

Pamiętajmy również o tym, że:

  • dziecko jest z natury dobre i zawsze chce współpracować(choć nie zawsze mu się to udaje, co bezpośrednio może wynikać z gorszej danego dnia kondycji fizycznej lub silnych emocji, z którymi w danym momencie nie potrafi sobie poradzić)
  • dom i otoczenie dziecka powinny być bezpieczne, by ograniczyć zakazy do minimum o dopuścić swobodę
  • pośpiechnie tylko jest złym doradcą, ale również utrudnia wychowywanie dziecka, pozbawiając możliwości poświęcenia należnej mu uwagi
  • dzieci są bardzo inteligentne i dobrze wiedzą, co nam się podoba, a co nas denerwuje(kary i nagrody nie są potrzebne, niezbędne jest natomiast dawanie dobrego przykładu)
  • dziecko to odrębna istota(zwłaszcza od 2 roku życia mocno akcentująca swą niezależność), która ma prawo do własnego, często odmiennego zdania

 

 

Rodzicielstwo bezwarunkowe

Dzieci bardzo boją się odrzucenia, są uzależnione od aprobaty rodziców i potrzebują kontaktu z nimi. Zasługują na bezwarunkową miłość i akceptację. Reakcje rodziców nie powinny być uzależnione od zachowań dzieci. W dalszym ciągu trudno nam traktować dzieci poważniej – abstrahując od ich rozwoju psychomotorycznego – na równi z sobą. Dużo łatwiej od budowania zdrowej relacji opartej na wzajemnym szacunku, przychodzi nam wymierzanie kar i dawanie nagród, które poniekąd są również w pewnej perspektywie karami (nagroda jest warunkową akceptacją – nagradzając dziecko za coś, dopuszczamy możliwość, że kiedyś tej nagrody może nie dostać). Natomiast kary nie działają – i wszyscy dojdziemy do tego samego wniosku, kiedy głębiej się zastanowimy. Po upłynięciu jakiegoś czasu od kary przychodzi moment, że ponownie ją stosujemy do podobnego, a nawet tego samego zachowania. Kara nie uczy dobrych zachowań, tylko na jakiś czas powstrzymuje te nieakceptowalne.

 

Dlaczego myślimy, że dziecku trzeba zwracać uwagę?

Często mimowolnie, odruchowo zwracamy uwagę dziecku, bo myślimy, że tak właśnie trzeba, że jak dziecko popełnia jakiś błąd, to trzeba mu go pokazać (wręcz wytknąć), że w ten sposób dziecko dowie się, że źle zrobiło. Żyjemy w przekonaniu, że dobry i troskliwy rodzic zwraca uwagę swojemu dziecku, bo tylko w ten sposób nauczy je, czego nie wolno robić.

Dziecku należy się uwaga rodzica, a nie zwracanie uwagi. Uwaga rodzica skupiona na dziecku jest mu potrzebna do optymalnego rozwoju. Najczęściej niepożądane zachowanie jest próbą zwrócenia na siebie uwagi. Rodzice, którzy poświęcają swoim dzieciom odpowiednią ilość czasu dziennie nie doświadczają niepożądanych zachowań ze strony najmłodszych.

Nikt nie lubi, jak mu się zwraca uwagę, krytykuje, czy wytyka błędy – dzieci nie są tutaj żadnym wyjątkiem. Małe dzieci najczęściej wiedzą, że źle zrobiły. Są świetnymi obserwatorami, a najlepsze informacje zwrotne płyną ze środowiska. Przykładowo, jeśli dziecko uderzy drugie dziecko i tamto zacznie płakać, będzie wiedziało, że źle zrobiło i sprawiło ból. Krzyk i złość rodzica może tylko pogorszyć sytuację, zdecydowanie lepiej jest pokazać dziecku, jak może naprawić swój błąd. Ciągłe powtarzanie, że źle zrobiło jest pozbawione większego sensu i może przynieść odwrotny efekt. Dobrze jest po prostu zaufać dziecku i uwierzyć w jego możliwości samokontroli.  Jeśli nie chcemy by jakieś zachowanie niepożądane się powtórzyło należy odwrócić dziecka uwagę (zamiast mówić, by czegoś nie robiło) i jasno zakomunikować, jakiego zachowania od niego oczekujemy, a nie jakiego nie akceptujemy, bo to najczęściej dzieci wiedzą. Nieodpowiednie zachowania dzieci nie są celowe, zaplanowane ani złośliwe.

Zwracając uwagę na dziecko – także poprzez reprymendę – zaspokajamy jego jedną z większych potrzeb (potrzebę uwagi). Wzorzec zachowania się utrwala – jeśli jakieś zachowanie wzbudza uwagę rodzica, dziecko będzie je powtarzało. Chcąc wyeliminować niepożądane zachowanie dziecka, zdecydowanie lepiej skupić się na jego przyczynie lub pocieszyć pokrzywdzoną drugą stronę, ucząc tym samym dziecka prawidłowych reakcji i sztuki przepraszania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opracowano na podstawie recenzji : Agnieszki Skoczylas.