WYTRWAŁOŚĆ, A REZYGNACJA
Czy nie zastanawiało Was – rodziców- kiedyś, dlaczego niektóre dzieci będą próbowały nawet dwadzieścia razy założyć buty, a inne poddadzą się po pierwszej nieudanej próbie? Co sprawia, że niektóre bywają uparte w dążeniu do wytyczonego celu, a inne odpuszczają, gdy tylko napotkają pierwszą przeszkodę?
Pani Carol Dweck znalazła odpowiedzi na te pytania.
Odpowiedzi, które mogą nam bardzo pomóc we właściwym wychowywaniu naszych dzieci.
BADANIA
Carol Dweck, jest naukowcem, który od lat sześćdziesiątych zajmuje się badaniem ludzkiej motywacji i wytrwałości. W czasie swoich badań, odkryła, że dzieci (i ludzie ogólnie) dzielą się na dwie kategorie, pod względem sposobu myślenia:
– stałe myślenie (fixed mindset) – w tym modelu dzieci wierzą, że ich sukcesy, zależą od ich wrodzonych umiejętności, bądź talentu.
– rozwojowe myślenie (growth mindset) – w tym modelu dzieci wierzą, że ich sukcesy, zależą od ich ciężkiej pracy i wytrwałości.
STAŁE MYŚLENIE
Dzieci mające tego rodzaju nastawienie uważają, że urodziły się z określonym zasobem inteligencji czy też predyspozycji i że nie mają na nie wielkiego wpływu. Uważają, że jeśli coś przychodzi im łatwo, to jest tak dlatego, że są uzdolnione w danym kierunku, a jeśli coś jest dla nich trudne, to po prostu nie powinny tego robić.
Niestety nastawienie to sprawia, że dzieci je posiadające, bardzo szybko zaczynają obawiać się porażek. Gdy coś im się nie udaje, czują się gorsze od innych, bo zakładają, że nie mogą z tym nic zrobić. Że nie mają żadnego na wpływu na to. Że takie już się urodziły. Niestety każda taka sytuacja, w której sobie z czymś nie radzą, powoduje dodatkowo spadek ich pewności siebie. W efekcie, aby do tego nie dopuszczać, zaczynają unikać podejmowania wyzwań.
ROZWOJOWE MYŚLENIE
Dzieci z takim podejściem uważają, że ich naturalne predyspozycje mogą być rozwijane. Wierzą w to, że z pomocą innych, przy wykorzystaniu odpowiednich strategii, bądź przy dużej ilości ciężkiej pracy, mogą zdobyć umiejętności wcześniej dla nich niedostępne. Niekoniecznie uważają, że każdy jest tak samo mądry czy tak samo zdolny, ale wierzą, że każdy może się rozwijać.
W efekcie, gdy ponoszą porażkę, wiedzą, że wystarczy spróbować innego podejścia. Albo wystarczy się bardziej przyłożyć. Albo poszukać kogoś, kto już to zrobił i poprosić go o pomoc. Te osoby lubią podejmować wyzwania, bo wiedzą, że wiążą się one z możliwością rozwoju. Podobnie też traktują porażki i nie boją się opinii innych, którzy mogli by być tego świadkami.
CZY, JAKO RODZICE, MAMY WPŁYW NA PODEJŚCIE, KTÓRE WYBIERZE NASZE DZIECKO?
Gdybyśmy mieli maksymalnie streścić odpowiedź, powiedzielibyśmy po prostu, że tak, mamy wpływ.
Zanim jednak dojdziemy do tego, skąd ten wpływ się bierze, musimy się przyjrzeć jeszcze jednemu badaniu, również przeprowadzonemu przez panią Carol Dweck. Wzięła ona dwie grupy pięcioklasistów i dała im do rozwiązania różnego rodzaju testy inteligencji. Grupy różniły się tylko jednym czynnikiem. Pochwałami.
Pierwsza grupa po ukończonym teście słyszała:
„Wow, to naprawdę niezły wynik. Musicie być bardzo mądrzy.”
Natomiast druga grupa słyszała:
„Wow, to naprawdę niezły wynik. Musieliście w to włożyć dużo pracy.”
W miarę postępu badania i kolejnych rozwiązanych testów, Carol zaczęła proponować dzieciom możliwość wyboru łatwego i trudnego testu. Co się okazało?
Dzieci, które były chwalone za wysiłek, znacznie chętniej podejmowały się trudniejszych zadań, wiedząc, że dzięki temu więcej się nauczą. Tymczasem dzieci chwalone za to jakie są, nie tylko decydowały się na łatwiejsze zadania, ale dodatkowo, gdy zadania zaczęły być coraz trudniejsze, były gotowe nieco „naciągać” swoje oceny, podczas przeliczania punktów.
CZY TEN JEDEN EKSPERYMENT WYSTARCZYŁ?
Naukowcy podobno rzadko kiedy poddają się po jednych badaniach. Podobnie było tutaj. Pani Carol Dweck przeprowadziła jeszcze kilka takich eksperymentów (niektóre z nich były nawet kilkuletnie, aby sprawdzić, jaki wpływ pochwały mają w długoterminowym okresie). Ostatecznie jednak wszystkie wyniki potwierdziły wstępne założenia.
Im więcej dzieci słyszały w domu pochwał dotyczących tego, kim są:
„Ale jesteś mądry”, „od razu widać, że jesteś zdolna”, „masz naturalny talent”, tym chętniej adaptowały stały rodzaj myślenia (fixed mindset)
i wierzyły, że nie mają na niego wpływu. Natomiast dzieci, które były chwalone za włożony wysiłek
„Widziałem, że kosztowało cię to dużo pracy”, „wow, naprawdę się postarałeś podczas tego zadania” znacznie częściej posiadały rozwojowe myślenie (growth mindset) i wierzyły, że ich rozwój jest możliwy.
CZY POWINNIŚMY CHWALIĆ RÓWNIEŻ ZA PORAŻKI?
Mimo tego, że wydaje się to nieintuicyjne, nie zawsze porażka, powinna pozostać bez pochwały. Oczywiście, jeśli nasze dziecko nie przyłożyło się do wyzwania, bądź zrobiło coś niestarannie i w efekcie poniosło porażkę, to nie mamy powodu, aby je chwalić. Zresztą nawet gdybyśmy chcieli, to dzieci bardzo szybko wyczuwają fałsz i zdecydowanie to odradzam.
Natomiast niejednokrotnie zdarzy się taka sytuacja, że POMIMO włożonego czasu i pracy, naszemu dziecku coś się nie uda. I w takim wypadku uważam, że warto docenić jego wysiłek.
„Jest mi przykro, że nie udało ci się wygrać konkursu plastycznego, ale uważam za bardzo ciekawy sposób, w jaki połączyłeś kilka form artystycznych na jednym rysunku.”
Szczególnie ważne jest, aby dziecko w takich momentach czuło, że ma w nas wsparcie. A zaszczepienie mu rozwojowego myślenia (growth mindset), będzie dla niego wówczas dodatkowych wsparciem.
MÓZG JEST JAK MIĘSIEŃ
Nikt nie rodzi się geniuszem. Na samym początku nikt nie umie mówić, nikt nie umie chodzić, nikt nie umie liczyć. Na szczęście, nasz mózg jest jak mięsień. I jeśli będziemy go ćwiczyć, będzie się rozwijał. Mózg rozwija się wtedy, gdy ponosimy porażki. To nie te dobre, lecz właśnie te wszystkie złe odpowiedzi wzmacniają nasz umysł i trenują go. Porażka jest w istocie synonimem rozwoju.
NASZE DZIECI TEGO POTRZEBUJĄ
Dlatego też, podsumowując powyższe, warto zadbać o to, aby nauczyć nasze dzieci właśnie rozwojowego sposobu myślenia (growth mindset). Tego, który przyczyni się do ich wzrostu. Który nauczy je być wytrwałymi i gotowymi do ciężkiej pracy. Tego, który nauczy je, że porażka, to tylko kolejny krok na ich drodze, a nie coś, czego powinny się obawiać. Szczególnie, że wystarczy tylko trochę zmienić nasze podejście i to, co mówimy na co dzień, aby zmienić w ich życiu naprawdę dużo.
Pamiętajcie również, że im więcej dzieci wychowa się w takim rozwojowym podejściu, tym więcej pozytywnych zmian będzie miało szansę się dokonać, gdy będą już dorosłe.
OPRACOWANO NA PODSTAWIE RECENZJI : KAMILA NOWAK.